Coś więcej niż tylko kalendarz reklamowy
Jednym z tych rodzajów zleceń, jakie lubię najbardziej, są prośby o przygotowanie kalendarzy reklamowych. Przyczyna jest prosta: przygotowanie takiego projektu, choć nie zawsze łatwe, jest bardzo satysfakcjonujące, a to dlatego, że można w nim puścić wodze fantazji.
W zależności od wybranego formatu, potrzebuję od jednej do dwunastu dużych grafik. Lubię, kiedy grafiki te kojarzą się z miesiącem, przy którym się pojawiają. Zwykle jednak staram się unikać oczywistości, na przykład świątecznych akcentów w grudniu - o Bożym Narodzeniu przypomina nam wtedy wszystko, a pejzaże zimowe są tak piękne, że szkoda ograniczać je tylko do drzewek i mikołajów. Oczywiście, kalendarz reklamowy to nie taki zwykły kalendarz: klient narzuca określony temat, czasami chce, by jego produkt pojawiał się na grafikach, czasami jednak mają one być tylko luźno związane z jego branżą. Jaki w końcu związek miałyby słodkie kotki bawiące się w śniegu z, dla przykładu, ofertą wydawnictwa kryminałów?

Moja praca nie kończy się jednak na wyborze głównej grafiki i dopasowaniu jej wielkości do docelowego formatu kalendarza reklamowego. Cały układ: czcionka w nazwie miesiąca czy dni tygodnia, krój cyfr, nawet kolory i grubość linii w tabelach ma znaczenie, a razem z grafiką musi tworzyć spójną, harmonijną całość. Najprościej byłoby wstawić proste tabele podzielone na dni tygodnia, czarno-białe i zawsze o tej samej grubości linii, ale tak jak wspominałam wcześniej: kalendarz reklamowy to dla mnie okazja do popisu kreatywności. Może dlatego w swoim pokoju trzymam kilka takich, skończonych już projektów: po prostu przyjemnie się na nie patrzy!
Brak komentarzy